Przejdź do głównej zawartości


Bardzo często chcesz za szybko „na już” (jeśli nie „na wczoraj”) osiągnąć cel.

A kiedy nie możesz do niego dotrzeć (bo za długo to trwa, albo jest za ciężko) szybko się zniechęcasz i często ten cel porzucasz.
I jeszcze dokładasz sobie, że jesteś życiową niedorajdą.
A może wystarczy osiągniecie celu rozłożyć w czasie i podzielić na mniejsze etapy?
Daje to zdecydowanie większe możliwości realizacji tego celu.


JK