Żeby dotrzeć do źródła uzależnienia bardzo często wracam do młodości a nawet wczesnego dzieciństwa uzależnionego. Po co? By zdał sobie sprawę co używka mu zastępowała. Czego mu brakowało, a co alkohol czy narkotyk mu dawał? Jakich traum doświadczał i od jakich uczuć uciekał? I kiedy tak drążę ten temat dość często słyszę: “u nas przemocy nie było. Owszem, ojciec pił, krzyczał, zdarzyło się, że uderzył ale nigdy nas nie bił.” A pięć minut wcześniej ten sam uzależniony opowiadał, że jako dziecko, kiedy chciał wyjść ze swojego pokoju do toalety musiał pytać ojca “czy może iść siusiu?”... I nawet teraz, będąc dorosłym człowiekiem mówi, że to było “normalne”. A przemoc to nie tylko bicie. Zachowaniem przemocowym jest naruszanie godności, prywatności, poczucia bezpieczeństwa dziecka. Wszystko co prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości dziecka, krzywdzi i uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie przez resztę życia. To są wyzwiska, poniżanie, grożenie, inwigilacja, ograniczanie swobody,