Przejdź do głównej zawartości


 Panuje przekonanie, że należy bać się alkoholu.

Idąc tym tokiem myślenia nie powinno się przebywać w miejscach gdzie alkohol jest: restauracje, sklepy, rodzinna impreza.
Ba! Nie powinno się nawet wchodzić na ulicę!

Wielokrotnie też słyszałam: „alkohol wyrządził mi wielką krzywdę…”, „po alkoholu robiłem złe rzeczy…”, „po wypiciu alkoholu stawałem się nieobliczalny...”… więc muszę się go bać.

Ale czy na pewno?
Nie przemawia to do mnie.
Wg mnie jedynie w początkowej fazie strach może być sposobem na to by się nie napić. Ta faza może trwać miesiące lub lata (to zależy indywidualnie od osoby uzależnionej).

Sięgnięcie po alkohol to tylko łatwiejszy sposób regulowania emocji. Kiedy pracując nad sobą zaczynasz rozumieć siebie, nazywać swoje uczucia to zaczynasz też radzić sobie z emocjami nie sięgając po używki.
A wtedy możesz tańczyć na piachu nie zwracając uwagi na to, że wokół nas jednak ten alkohol był, jest i będzie…


JK