Tak, tak, też lubię być chwalona
Raduje się moje serce i obrastam w piórka
A tak poważnie: mój udział w Waszym procesie jest niewielki.
Owszem, jako terapeuta jestem od tego by uważnie i empatycznie Was słuchać,
starać się zrozumieć trudności, z którymi się zgłaszacie,
pomagać w rozpoznawaniu, nazywaniu i wyrażaniu doświadczanych emocji.
Nazywam to co się dzieje na sesjach i próbuję pobudzić Was do myślenia i refleksji.
Czasem użyję swojego ulubionego czarnego humoru,
czasem się Was „czepiam” (jak to mówicie),
a bywa, że się po ludzku z Wami wzruszę.
Ale w całym procesie Wam tylko współtowarzyszę.
I może czasem powiem coś mądrego
ale to Wy decydujecie co z tego brać,
o czym mówić, jak pracować,
czy i jak się zmieniać.
Jednym słowem „odwalacie” całą robotę.
To Wasza zasługa i nic i nikt Wam tego nie odbierze