Przejdź do głównej zawartości

UZALEŻNIONY NA WŁASNE ŻYCZENIE?!

 


To chyba jeden z najlepszych rysunków, jakie kiedykolwiek widziałam, pokazujących drogę do uzależnienia.

To nie jest tylko tak, że osoba się uzależniła od substancji bo ją spożywała/wciągała/wstrzykiwała.
A niestety jest to powszechne przekonanie.
Niejednokrotnie też, w różnych rozmowach, gdy mówię, że jestem terapeutą uzależnień słyszę: „Po co takim pomagać? Przecież uzależnili się na własne życzenie!”.
Mogłabym tu prawić wywody, że uzależniony pije bo cierpi, tłumaczyć skąd się biorą uzależnienia, jakie czynniki na to wpływają, itp., itd…
Kiedyś próbowałam...
Teraz już tylko czasami wchodzę w dyskusję: „Zakładam, że od czasu do czasu wypijesz kieliszek wina z koleżanką, pójdziesz na piwo z kolegami, uczcisz szampanem sylwestra czy wypijesz kilka kieliszków na imieninach u cioci”.
Na co słyszę: „Oczywiście, że tak!" I to słynne: "Wszyscy piją!”

Tak więc pozostaje zadać tylko 2 pytania:
1. Skoro substancja uzależnia to skąd wiesz, że się nie uzależnisz?
2. Po co ją przyjmujesz?

Na pierwsze: zazwyczaj nie uzyskuję żadnej sensownej odpowiedzi.

Na drugie: wszystkie odpowiedzi pokrywają się z tymi, które słyszę od osoby uzależnionej trafiającej do mnie na terapię…


JK