Zgodzę się z tym, że nawroty są wpisane w chorobę ale już zapicie nie. Żeby w ogóle mówić o nawrocie trzeba wiedzieć czym on jest. Warunkiem mówienia o nawrocie jest wprowadzanie przez osobę uzależnioną zmian rozumianych jako trzeźwienie. W procesie trzeźwienia abstynencja nie jest celem samym w sobie. O ile na początku zdrowienia zaleca się utrzymywanie abstynencji dla dobra uzależnionego, to w trakcie terapii niepicie jest już skutkiem ubocznym zmian zachodzących w samym uzależnionym. Jednak nie wszyscy uzależnieni decydują się na z te zmiany. W ich przypadku nie mówi się o nawrotach - okresy abstynencji są jedynie przerwami w piciu. Są jednak osoby, które decydują się na wysiłek związany z wprowadzaniem zmian w sobie i swoim życiu. I oni są narażeni na wystąpienie nawrotu. Można powiedzieć, że nawrót jest nieodłącznym elementem zmiany i trzeba się liczyć z tym, że może kiedyś wystąpić. A kiedy wystąpi można go postrzegać jako wskazówkę, że istnieją obszary do dalszej pracy nad sob