Pycha (wyniosłość) i pokora (niewywyższanie się)… dwa słowa, które wprawiają mnie w konsternację niemal za każdym razem, gdy ktoś je wypowiada… Bo gdy ktoś wypowiada się o kimś, że brak mu pokory to zdaje się wiedzieć „lepiej i więcej” od niego samego. Ostatnio poruszył mnie obrazek o treści: „Jak będziesz wchodził po schodach to kłaniaj się wszystkim, bo może będziesz wracać tą samą drogą” oraz dopisek sugerujący o pysze i braku pokory. Jakże łatwo ocenić kogoś tylko dlatego, że się nie ukłonił wchodząc po schodach, stwierdzając, że pycha przez niego przemawia. A czy zastanowiłeś się może jakie są motywy jego działania? Po co i dlaczego po tych schodach wchodzi? Co czeka go tam wyżej? Co czuje i myśli? Wiesz?!? Jeśli go nie zapytasz możesz jedynie fantazjować: bo odpowiedzi na te pytania zna tylko on. A ocenianie kogoś, że brak w nim pokory, to tak naprawdę brak pokory u oceniającego. JK